Kilka miesięcy temu postanowiłam biegać. Wyznaczyłam sobie za cel maraton. Zaczęłam przygotowania i... po 500 metrach niemal dzwoniłam na pogotowie skamląc do słuchawki, że nie mogę oddychać.
Oczywiście ciężko było przyznać się do porażki dlatego mnożyłam powody dla których biegać nie mogłam:
1. Przecież wieje
2. W starych dresach nie będę biegać
3. Nie mam butów
4. Oho... chyba będzie padać
5. W okolicy nie ma przystosowanych miejsc dla biegających
6. Trochę zaczyna mnie gardło boleć
7. Za zimno na biegi
8. Za ciepło
9. Nie mam Mp3, żeby mobilizować się muzyką
10. Przecież spacery też są fajne
11. Nie mogę obciążać stawów i tak bywają kapryśne
I tak mogłam w nieskończoność. Ale wiecie co?
Od kilkunastu dni biegam każdego dnia.... i nie mogę doczekać się wieczoru by pobiec dalej....
Skąd ta zmiana? Na końcu 10 kilometrowego odcinka czekają na mnie nowe buty!
I jedno jest pewne buty są najlepszą motywacją:)!
spódnica - SH; bluzka - nn; pasek - Orsay; buty - allegro; kapelusz - Reserved
zdjęcia - Kirjaimisto
tylko nie przesadź, bo bieganie to ten sport, od uprawiania którego najszybciej się chudnie, a Ty już jesteś taką kruszynką drobną, że prawie Cię z nami nie ma - co będzie potem, jak biegi Cię wciągną ;P?
OdpowiedzUsuńjak Ty młodziutko wyglądasz na tej portretówce z bliska cykniętej!
jak nastoletnia, młodziutka dama ;)
i zazdroszczę Ci, że dobrze Ci w tej długości spódnic - okropnie zazdroszczę!
tą brzydką zazdrością ;P
Nie, nie.... ja biegam, żeby się nieco ruszyć i uwolnić myśli:) Chudnąć nie zamierzam:)
Usuńkapitalna spódnica ! jejku jakaś ty młodziutka :)
OdpowiedzUsuńmaraton to mocne wyzwanie. to już naprawdę cięzka praca , pot i należy wymazać wszystkie te wyliczone wymówki :)
wiem co piszę przebiegłam już trzy , wczoraj półmaraton, a na jesień planuję kolejny. co mnie motywuje....na pewno nie buty :) bo wyszło by mi,że 3 razy w tygodniu musiałabym kupować nową parę , trzy pary :) a bywało ,że i 7 par tygodniowo :)) chyba mi wystarczy ....satysfakcja....jakie to proste.....radość drogi :)
To ja chylę czoła przed Tobą!! Ale wszystko przede mną:)
UsuńI wiesz co? Nigdy nie pomyślałabym, że takie bieganie może uzależnić! Serio!
Nie jest lekko. Zimą kupiłem dres, motywujące kawałki w słuchawki i pobiegłem...raz....800m chyba. Myślałem, że się od środka palę, czy coś, a nogi czułem tylko do kolan. Wróciłem do domu i zasnąłem. Za to dres stał się moim ulubionym ubraniem w domu....to mój pierwszy, więc na miasto nie mam odwagi wyjść nie udając, że biegnę. Do biegania podchodzę jak pies do jeża. Kupiłem skakankę...wisi w kącie. Rakiety do tenisa na dnie szafy, a rower w piwnicy. Chyba najciężej się zmobilizować? Ile ci zajęło przestawienie się z niechęci na chęć do biegania? Jak pamiętasz, nie mam tendencji do tycia, ale chyba dla zdrowia warto, bo mój siedząco-stojący tryb życia, wożenie tyłka samochodem i godziny spędzone w garażu dają się już we znaki. Pozdro!
OdpowiedzUsuńJa po prostu pewnego dnia wstałam, ubrałam się i pobiegłam. Taki wysiłek zatrzymuję nieco ten pociąg myśli w głowie:) Spróbuj, a nie będziesz mógł przestać!:)
UsuńChciałbym tak sobie wstać i pobiec, ale znalezienie na to chęci zdarza się dwa razy w miesiącu :) jest jeszcze kwestia tego, że zawsze biegnę jakby mnie ktoś gonił...500 metrów sprintu i dalej nogi biegną na autopilocie, bo zasadniczo ich nie czuję. Ciężko mi się samemu spowolnić i równo rozłożyć siły, chyba muszę biegać plecakiem wypełnionym cegłami :)
UsuńSpróbuj z kimś biegać, może narzuci tempo:)
UsuńNajgorzej zacząć, później same nogi rwą się do biegu. Dlatego musiałam wyznaczyć medal w postaci butów:)
Dobra motywacja nie jest zła:)
OdpowiedzUsuńTylko nie przesadź kochana, tak licho wyglądasz:) Choć w głębi pewnie skała:)
Uroczo na tych fotach wyszłaś:)
licho - znaczy delikatnie:) żebyś czasem negatywnie nie pomyślała:)
OdpowiedzUsuńHahaha....przyznaję pomyślałam;P
UsuńKapitalna spódnica, właśnie takiej poszukuję, a zestaw idealny:)
OdpowiedzUsuńW bieganiu chyba najfajniejsze jest dobre samopoczucie po oraz to, że odporność się poprawia, ale mi ostatnio czasu brakuje niestety/
,Fakt, samopoczucie jest naprawdę bardzo dobre po takim wysiłku:)
UsuńDoskonale znam te początki biegania! :)
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz doskonale, ja też wiecznie wymyślam miliony powdów żeby nie iść biegać, nie mal identycznych jak Ty. Najgorzej zmotywować się i zacząć, ale jak już się zacznie to leci z górkami, z tymi butami to niezły pomysł chyba muszę sama spróbować. Wyglądasz prześlicznie, tak dziewczęco :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja potrzebowałam motywacji, żeby z kanapy zejść:) Później adrenalina przy bieganiu zrobi swoje i nie będziesz mogła przestać:)
Usuńuwielbiaam spacerować ! :) do biegania jakoś gorzej mi sie zebrać ;/
OdpowiedzUsuńJutro mija 6 tygodni od operacji. Pan doktór powiedział, że będę mogła zacząć biegać po takim czasie :). Uwielbiam ten sport, wolność i siłę, które czuję podczas biegania i... też marzy mi się udział w maratonie :D!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz!!!
Bieganie wciąga :-).
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to znaleźć motywację- Twoja jest wprost genialna! :D
OdpowiedzUsuńJa pod koniec marca chciałam wstąpić do grona biegających i również zaczęłam joggingować... ale skończyło się na kilku wyjściach- tak więc nie mam się czym chwalić, bo zabrakło mi tej motywacji i chęci :P
Genialna stylizacja, piekna jeansowa spodnica ❤
OdpowiedzUsuńco do motywacji tez tak czasem mam, zawsze tysiac wymowek, zycze powodzenia w bieganiu hehe :)
xoxo
Życzę Ci powodzenia ! Wiem co to znaczy zaczynać bieganie :)) Nie poddawaj się :)
OdpowiedzUsuńCo do stylizacji - prosta, ale ma w sobie to coś :))
Cudowne pozytywne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam http://www.fashionmint.pl/
Świetne zdjęcia, oj tak jakbym słyszała swoje wymówki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Piękna, stylowa , ołówkowa spódnica!;) Choć sama nie wiedzieć czemu nie noszę takiego kroju, na Tobie wygląda super!:)
OdpowiedzUsuńHahah, muszę sobie wykorzystać Twoją motywację u mnie ! :) a zestaw cudny!
OdpowiedzUsuńStylizacja naprawdę świetna;)
OdpowiedzUsuńŚwietny outfit :)
OdpowiedzUsuńCo do motywacji, mnie chyba na taką nie stać, ale pewnie byłaby najskuteczniejsza :D
Ale na pewno jest co na co nie masz czasu lat, by zrobic:) grunt to wybrać motywacje skuteczna dla nas samych:)
Usuńładnie :)
OdpowiedzUsuńYou look super amazing in this outfit.
OdpowiedzUsuńxox
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
Nie tylko buty są motywacją. Endorfiny przede wszystkim :)
OdpowiedzUsuńTo fakt!
UsuńŚwietne zdjęcia! Ja biegać nie lubię, wiec nawet fajne buty mnie nie przekonaja :D
OdpowiedzUsuńbuty - dobra motywacja, chyba spróbuję, może zmobilizuję się do ćwiczeń :D ślicznie wyglądasz :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie wyglądasz:) Świetne zdjęcia:) Sama ostatnio zamierzałam biegać, ale z tą motywacją nie jest łatwo i zawsze jakaś dobra wymówka się znajdzie by nie wyjść z domu:P
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny
pozdrawiam
Monika
Piękny zegarek :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej siły woli, ja ciągle próbuję i ... próbuję:)
OdpowiedzUsuńFajne pozytywne zdjęcia:)
Pozdrawiam.
hah dobra motywacja! :D
OdpowiedzUsuńpodkowaa.blogspot.com
Świetnie wyglądasz!! ❤ :)
OdpowiedzUsuńhaha mega motywacja :d trzymam za Ciebie kciuki
OdpowiedzUsuń